Każdy język ma swoją specyfikę, a żeby ją dobrze poznać, trzeba poświęcić mnóstwo czasu, chociaż wiadomo, że jedni uczą się takich rzeczy szybciej, a inni wolniej. Zdaje się jednak, że czasami w podstawowych sprawach można się jednak porozumieć bez znajomości języka, Jest tak wtedy, kiedy rozmawiamy z kimś, kto włada mową podobną do naszej.
Dobrym przykładem są tutaj języki słowiańskie, których struktury są do siebie podobne. Kiedy rozmawiamy z Czechem, Słowakiem, Ukraińcem czy Rosjaninem, to często mniej więcej rozumiemy, co chce on nam przekazać.
Wynika to z faktu, że w tych wszystkich językach powtarzają się te same wyrazy (czasami są nieco zmienione). Podobnie też formułuje się poprawne zdania czy też odmienia poszczególne zwroty.
Trzeba jednak pamiętać o tym, że w takiej konwersacji są pewne „pułapki”. Takie same słowo w dwóch różnych językach może mieć zupełnie inne znaczenie, a to może wywołać scysję, kiedy jedna osoba nieświadomie obrazi drugą.
Jeśli w ogóle nie znamy rosyjskiego, to jednak często jesteśmy w stanie zrozumieć ogólny sens jego wypowiedzi. Z Francuzem czy Holendrem nie będzie jednak już tak łatwo, nie mówiąc już o Chińczyku czy Koreańczyku.
Komunikacja, o której tutaj mówimy, może zachodzić jedynie na poziomie absolutnie podstawowym. Zdaje się, że mniej więcej tyle samo jesteśmy w stanie przekazać za pomocą gestów czy też rysunków.
Języków podobnych do naszego możemy jednak nauczyć się zdecydowanie szybciej, niż całkowicie odmiennych od naszej mowy.